NASI
W BRUKSELI
(KOMUNIKAT)
Jak się dowiedzieliśmy, od 10 lutego
b.r. przebywała w Brukseli z trzydniową wizytą delegacja Polaków z
Zaolzia. Pojechali tam na zaproszenie członków Parlamentu
Europejskiego (PE), by w Komisji Petycji w PE upomnieć się o prawa
swych rodaków zaolziańskich. Upomnieć się o ich niezbywalne prawa
narodowe, od dziesięcioleci łamane przez władze czeskie z uporem w
sposób przemyślany, bezlitosny, cyniczny.
Asumpt
tej wizyty – to petycja warszawskiej Fundacji Słowa Polskiego dla
Zaolzia, nr 0620/2008, której tekst opublikujemy w najbliższym
czasie. Petycja pn. „Do Parlamentu Europejskiego w sprawie
spowodowania wdrożenia ustaleń Konwencji ramowej Rady Europy na
rzecz rdzennej ludności polskiej w Republice Czeskiej”. została
skierowana do Prezydenta Parlamentu Europejskiego Hansa Gerta Pötteringa
– Człowieka
niezwykłej miary, ogromnie wrażliwego na wszelką ludzką krzywdę.
Jest to Petycja w sprawie - tylko, czy też aż - wdrożenia ustaleń
umowy międzynarodowej, ratyfikowanej zarówno przez Rzeczpospolitą
Polską, jak i przez Republikę Czeską. Petycja w sprawie tej umowy
międzynarodowej, która – choć obowiązuje od ponad 10 lat,
pozostała w odniesieniu do Zaolzia tylko zbiorem papierowych zobowiązań
– nic nie wartych i nie mających w praktyce ważności nadrzędnej
nad krajowymi ustawami czeskimi.
Jak nam członkowie delegacji
powiedzieli, ich oczekiwania od gremium Wysokiej Komisji Petycji, która
nad sprawami zaolziańskimi obradowała 10.2.2009, były myśleniem życzeniowym.
Przewodniczący Komisji – Polak
– p.
Marcin Libicki
, nie pozostawiał im żadnych złudzeń, by z racji pełnionej przez
Niego funkcji mogli być traktowani w sposób preferencyjny. Miło im
jednak było usłyszeć Jego słowa „Pan ma prawo mówić po
polsku”, kiedy jeden z członków delegacji, dla lepszej percepcji,
odezwał się po angielsku.
Rzeczywiście,
wszystkie wystąpienia były tłumaczone na wszystkie języki członków
UE.
Głosy
w dyskusji, jak nas poinformowano, były dla Zaolzia, dla polskiej
ludności zaolziańskiej, niezwykle przychylne, życzliwe i ciepłe.
Na sali obrad było ok. 150 osób, a wśród nich deputowani i inni
zainteresowani tą problematyką.
Z
relacji członków delegacji zaolziańskiej wynika, iż
przedstawiciele węgierscy, na czele z p. Prof. Arpadem Duka-Zolyomi
poinformowali ich w rozmowach kuluarowych, że stan posiadania swojej
społeczności na Słowacji, liczącej ponad trzy czwarte miliona osób,
zawdzięczają przede wszystkim temu, iż Węgrzy na Słowacji czują
się przede wszystkim Węgrami, a dopiero w dalszej kolejności
obywatelami Słowacji, tak samo, jak Czesi, Słowacy czy też Niemcy w
pierwszej kolejności identyfikują się ze swoim narodem, a dopiero
potem są np. obywatelami Unii Europejskiej.
Warto
się zastanowić, nad zaolziańskim status quo, nad indoktrynacją, którą
w analogicznej sprawie lansuje tzw. Rada Kongresu Polaków i jej
czescy chlebodawcy w odniesieniu do tamtejszych Polaków.
W
uchwale dotyczącej omawianej petycji Komisja postanowiła, że mając
poparcie Komisarza ds.
Praw Człowieka Rady Europy p. Thomasa Hammarberga petycja zostaje
skierowana do dalszego rozpatrzenia w Komisji Wolności Obywatelskich,
Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych oraz Międzynarodowej Grupy ds.
Języków Mniejszościowych Parlamentu Europejskiego.
14
lutego 2009
Mariusz
Uniewicz
|